wieńce
No i w końcu wylaliśmy drugi i trzeci wieniec! Tak, tak, nasz Tymek ma aż trzy wieńce. Na szczęście udało się nieco zmienić projekt i trzeci wieniec obniżyliśmy do poziomu nadproży. Przy okazji zmocniliśmy ścianę szczytową wylewanymi słupami, bo na niej będzie się opierać część wieźby (też troszkę zmienionej w stosunku do projektu bo usuneliśmy jeden słup w środku pokoju). Niestety ostatnie wiatry trochę nam zaszkodziły i zwaliły w nocy jedną ścianę szczytową już zaszalowaną do wieńca. Chłopaki po jej odbudowaniu profilaktycznie wzmocniły jedną i drugą więc wichury nam teraz nie straszne.
A to parę fotek:
Od strony zachodniej - w projekcie były dwa małe okna zmieniliśmy je na jedno większe.
Tu też małe zmiany - projekt przewidywał tylko okna balkonowe (po jednym do każdego pokoju) ja dodałam po oknie - mam nadzieję że to doświetli pokoje. Właśnie tą ścianę zwalił wiatr tzn ten słup pomiędzy oknami.
A oprócz tego to w niedzielę zasadziłam pierwsze drzewka i krzaczki: porzeczkę, agrest, malinę jabłonkę, śliwę i czereśnię. Przy okazji okazało się że w ziemi mam pełno czerwi i aby cokolwiek urosło muszę się ich pozbyć. Prawdopodobnie nie lubią gorczycy. Na działce wylądowała także przyczepa gnoju i w najbliższą sobotę trzeba będzie go przekopać w miejscu ogródka warzywnego. Ziemia jest średniej jakości, trzeba dość silnie ją użyźniać ale nie jest jej tak mało jak wczesniej sądziłam - warstwa humusu ma miejscami grubość 0,5 m więc nie jest źle.