znowu poślizg
Niestety panom nie udało się skończyć roboty na sobotę. Zostało już nie wiele ale jednak jakieś ze trzy dni jeszcze będą się mi pałętali po scianach. Nic tak mnie nie męczy podczas tego mieszkania "na budowie" jak obecność obcych wokół mnie. Jak ich nie ma to jakoś nie przeszkadza mi nawet ciągły kurz, bru, betonowe posadzki i szare ściany.
Wymalowaliśmy klatkę schodową bo lada chwila przyjada kleić nam schody. Mam nadzieję że już w tym tygodniu.
A ponieważ 4 lipca minie rok od "wbicia pierwszej łopaty" zamierzamy urządzić parapetówkę!!!
I w tym celu mój ojciec obiecał mi postawić murowanego grilla co by było na czym przygotować te tony żarełka - przewiduję około 40 osób
Tak się zastanawiam czy takiego tłumu nie wykorzystać - jakby każdemu dać w progu zadanie do wykonania: ty przybij listwę, ty umocuj półkę, ty lampkę zamontuj itp. Poobrażają się ???? Napoi wzmacnających mam dużo