zaczynamy ... w końcu
Po lekkim opóźnieniu glazurnik wraz z pomocnikiem wczoraj rozpoczęli pracę w naszej łazience. I po dwóch dniach już tyle zrobili (wraz z poprawkami podejscia do grzejnika itp):
Już po dwóch dniach kładzenia płytek okazało się że jednak sklep który robił nam projekt i sprzedawał nieco spie ... ł nam ilości. Od początku budowy sama liczyłam ilość materiałów i na ogół się zgadzało. Tym razem zaufałam specjaliście (bałam się że przy skosach, zabudowach i trzech kolorach płytek mogę się rąbnąć z ilościami). I niestety okazało się że to specjalista się pomylił - białych płytek jest za mało, szarych prawdopodobnie za dużo - ale białe są dostępne na miejscu (chyba) za to szarych nie będziemy mogli zwrócić - były na zamówienie. W efekcie może się okazać że będziemy musieli zamówić kolejne 4 mkw płytek białych a na pamiątkę zostaną nam 4 mkw płytek szarych?!?!
Najlepsze że nie bardzo będziemy mieli gdzie je zużyć - łazienka to ostatnie miejsce do którego kupowaliśmy płytki - no jeszcze jest pralnia ale ta nie miała być płytkowana (na pewno nie tak drogimi płytkami)?
Jutro nas czeka poważna rozmowa w sklepie, zwłaszcza że to nie pierwsza ich wpadka (to cena się zmienia, to długo czekaliśmy na dostawę, to część płytek się połamało) a teraz to ... chyba ich nikomu nie polecę.