wymarzony dach
W końcu nastąpiły jakieś postępy. No i dorwałam aparat i mogę się pochwalić zdjęciami.
zrobione drzwi do garażu, tymczasowe ale solidne. Te ostateczne będą montowane po wylewkach
a to nasz dach - już pokryty dachówką - tylko ta strona na dziś - resztę obiecuje wykonawca pokryć do środy.
Kolor się sprawdził, zdjęcie nie oddaje tej czerwieni bo było pochmurno. Bardzo się nam podoba. Okna dachowe już osadzone, kominy obtynkowane mozaiką, coraz bardziej dom jest domem.
wnętrza posprzątane i przygotowane do dalszych prac. Dziś ściągałam taśmę z okien i sprawdzałam ich otwieranie się. Niestety jestem dość niskiego wzrostu więc na samej górze taśma została - w przyszłym tygodniu wezmę ze sobą jakiś stołek. To nasz salon.
korytarz na górze. Już wszystkie ścianki działowe gotowe.
łazienka na górze. I okienko dachowe. Prosiłam wykonawcę aby je umieścił jak najniżej abym mogła przez nie wyjrzeć. I mogę. Teraz co prawda na palcach ale jak dojdzie wylewka ...
pokój córci lub syna - pokoje wyszły spore a syn jest przerażony wielkością powierzchni do sprzątania więc ciągle się zastanawia czy nie wybrać sobie mniejszego pokoju. Córcia (dwa latka) na razie na każdy mówi że jej. A najbardziej na budowie podoba jej się piasek
materiały elektryczne w schowku pod schodami. Dziś wujek dostarczył większość materiałów i jutro bierze się do roboty. Obiecuje że w dwa tygodnie się wyrobi
no i druga strona dachu, już przygotowana na dachówkę, obróbka blacharska i rynny. I znowu dokładność wykonawcy: w projekcie jest hak do rynny co 50 cm więc dał co 50 cm. I zabrakło. I trzeba było sprowadzać. A to sprowadzenie trwało pięć dni ( w poniedziałek zamówiłam i w piątek były).
Teraz już nie ma żadnych przeszkód aby dom dostał swoją dachówkę i z drugiej strony. Wiec może faktycznie już w środę będziemy mieli upragniony SSZ.