przerwa świąteczna
Niestety nie udało się nam ocieplić całego poddasza przed świętami. Zresztą chyba nawet ekipa fachowców nie dałaby rady w tydzień. A my robiliśmy w pięć dni (niektórzy z nas musieli pracować). Jak na razie ocieplone jest 1/4 poddasza. Dziś nawet ja osobiście układałam wełnę. Co prawda tylko do wysokości dwóch warstw (biorąc pod uwagę że wełna ma 1,2m to na wysokość 2,4m) bo jestem niskiego wzrostu a do tego mam lęk wysokości i drabina to mój wróg.
Praca na wysokościach mojego męża. Nie wiem dlaczego aparat czasem robi mi takie kropki. Nie zawsze więc chyba ja coś robię nie tak.
Już gotowy pokój syna. Jak policzył mój mąż pokój syna to 1/4 dachu więc zostało mam do zrobienia tylko 3/4 . Częściowo zrobiony jest pokój córki no i pozostałe pomieszczenia kawałkami:
Moja osobista robota. Jestem niezwykle z niej dumna, no i nawet mój mąż mnie pochwalił że robię szybciej i sprawniej niż on. Z wrażenia chyba urosłam. Szkoda że siły i fobia nie pozwalają na więcej, bo robota nie specjalnie trudna.
Następne działania dopiero po świętach. Mam nadzieję że znajdę opiekę dla małej i znowu sama popracuję przy własnym domku.
A tymczasem:
Z okazji nadchodzących Świąt Wszystkim serdeczne życzenia jak najszybszego spełnienia marzeń o cieple domowego ogniska. Oby przyszłoroczna choinka zabłysła już pod własnym dachem!