nowości
Chciałam zamieścić parę nowych fotek ale zapomniałam aparatu i rodziców więc fotki będą dopiero w przyszłym tygodniu.
A dziś kolejne frustracje i nerwy oraz rozmowy o przyszłych pracach.
Frustracji oczywiście dostarcza wykonawca bo strasznie wlecze się z pracami. Dziś na budowie był tylko jeden człowiek i murował ścianki na górze. Trudno laikowi stwierdzić czy faktycznie takie ścianki zajmują tyle czasu ale ciągle mi się wydaje że u innych prace budowlane idą szybszym tempem. Kominy dalej nie otynkowane, dachówka nawet nie zawędrowała na dach. Niby wszystko dobrze i dokładnie ale czemu tak długo ... (nawet za dokładnie bo w projekcie są drzwi 100 cm szerokie do łazienki a to przecież przesada - dopiero dziś to zauważyliśmy i musimy prosić aby te 10 cm domurowali)
Nerwów dostarczył mi bałagan na budowie. Wszystko wala się wszędzie. Już wiele razy zwracaliśmy uwagę na to wykonawcy ale nic nie jest lepiej. Więc sami sprzątamy. Dziś także: cały dół ogarnęłam i na około domu. Góry nie było jak bo tam jeszcze rusztowania i ten jeden murarz działał więc się nie dało.
Elektryk w osobie wujka ugadany i robić będzie. Jesteśmy umówieni że we wtorek pokażę mu wszystkie punkty jakie mamy zaplanowane. Także instalacje wod-kan i oc wstępnie uzgodnione. Instalatorzy zwarci i gotowi chętni do wejścia, pod warunkiem że usuną się z budynki murarze. Tak więc w poniedziałek rano dzwonię do wykonawcy i daję mu dzień na wykończenie tych ścianek!!! Została mu jedna pod schodami na dole i pół obok schodów no i na oko sądząc dosłownie parę sztuk na górze. Każę powynosić wszystko zbędne z budynku tak aby instalatorzy mieli luz do pracy.
Dziś zabiliśmy otwory drzwi zewnętrznych płytami (będziemy drzwi wstawiać dopiero po wylaniu posadzek) a do garażu mąż mój z synem wykonali drzwi wejsciowe tymczasowe zamykane na kłódkę. Wyglądają świetnie!