Podczas gdy posadzka schnie (wygrzewana przez podłogówkę) my czekamy na tynkowanie, które ma się zacząć już od poniedziałku.
Na zdjęciu widać jak podłogówka grzeje. Jak nas poinformowali fachowcy takie wygrzewanie podłogówki może potrwać nawet trzy tygodnie.
Przy okazji lekkiej pogody zamówiliśmy koparkę i wyrównaliśmy teren po budowie oraz wywieźliśmy trochę gruzu.
Teraz więcej miejsca się zrobiło i widać gdzie można zaszaleć z kwiatami, krzaczkami itp.
W powietrzu czuć już wiosnę ale prognozy są raczej zimowe. No ale zima nam nie straszna bo piec grzeje jak trzeba. Tylko nauczyć się go trzeba bo to trochę elektroniki.
Jedyne co nas trochę martwi to ilość wilgoci w budynku. Jest jej po prostu full, po pierwszym dniu grzania po prostu kapało z sufitu. Na szczęście wełna na poddaszu zabezpieczona folią więc nie nasiąka ale i tak krople spływają po folii. Nie wiarygodne ile wody dom wypił zanim dach go pokrył.
Tak więc grzejemy i wietrzymy non stop. I mam nadzieję że to wkrótce przyniesie efekt i będzie można kłaść płyty gk.