takie sobie rozważania - czy też tak macie?
Jadąc dzisiaj do pracy uświadomiłam sobie jak bardzo zmienia się człowiekowi zakres zainteresowań gdy rozpoczyna/kontynuuje lub powoli kończy budowę swojego domu.
Nic tylko patrzę na inne budowy w różnym stadium.
I analizuję:
ci to dopiero zaczęli a już dachówki kładą;
u tego coś zastój bo więźby pewnie nie zamówił na czas;
ten to ma budowlańca do d..y bo już drugi miesiąc siedzi w ziemi;
a ci mają fajną elewację;
Mijam w sumie 7 wiosek i miasto - wszędzie budowy i zmiany. I myśli ciągle krążą wokół jednego tematu.
A potem gdy już się dorwie człowiek do tego kompa z internetem to tam podgląda postępy u innych. I myśli. I analizuje.
Jakaś choroba pewnie lub wirus budowlany.
Też tak macie?